niedziela, 15 lutego 2015

PO WALENTYNACH ...



Jak po Walentynach…?  My spędziliśmy  u naszych znajomych, którzy jak zawsze uraczyli nas niesamowitą kuchnią. Przez żołądek do serca :)

Wcześniej zadzwoniła do mnie Zdzisia położna, z którą rodziliśmy nasze serce , a mieliśmy na tyle dużo czasu by emocjonalnie się związać i do dziś utrzymujemy kontakt. Nie omieszkam polecić 
 
A na Walentyny znajomi, których odwiedziliśmy dostali mały podarunek, który perfekcyjnie dobierałam parę miesięcy. Chciałam by prezent był mocno od serca
( a , że owi  mają swoje ule i pszczółki i czasem kapną nam troszkę miodu  to poszczególne elementy dobierałam właśnie w ten deseń )

Pozwolę sobie zamieścić zdjęcie bo byłam naprawdę mocno podjarana owym gyszynkiem. 



Sukienuszka bombeczka  https://lamama.sklep.pl/ – polecam mocno te ciuszki, jak dla mnie są niezniszczalne i tak jak promuje je właścicielka rosną z maluchem

Lala – pszczółka – jakość rewelacyjna, dopieszczona w każdy szczegół, bardzo mięciutka cena mocno konkurencyjna od innych, którzy też je polecają . Sklepik posiada w swojej ofercie wiele innych ciekawych i przydatnych rzeczy dla maluchów, tak jak np. ręcznie robione smyczki na smoczki i jest ciągle w rozbudowie  
Mała Walentyna lale przyjęła mocno ciepło i od razu się nią zaopiekowała – widać dbanie o pszczółki ma już we krwi :)

Skarpeciochy pszczoły   I LOVE SZMATEKS :D pszczołom w zimę jest zimno – nawet w Walentyny, a takie skarpeciochy to tylko w szmateksie :)


Wieczorem dostałam prezencik w postaci cudownych zdjęć moich popierdółek od Mirka, o którym już wspominałam, ale dla przypomnienia polecam https://www.facebook.com/mirongie?fref=ts
Zdjęcia dodam niebawem. 

Chyba wymieniłam w poście wszystkich co chciałam :)
 noooo…mam nadzieje, że już niebawem do grona moich ulubionych dołączy jeszcze jeden FP z przepysznym jedzonkiem…

Póki co dobrego popołudnia i strzeżcie się od rymy, która dopadła mnie i Krzysia!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz